Rozwój cywilizacji sprawił, że nasze środowisko stało się zanieczyszczone. Ma to głębokie negatywne skutki dotykające także naszej żywności. Gdzie szukać zdrowej żywności, która będzie dla nas odżywcza i pozbawiona trujących zanieczyszczeń?
Żywność naturalna to taka pochodząca prosto z natury
Nie potrzebuje ona do wzrostu specjalnych chemicznych substancji, które pobudzają warzywa do szybszego wzrostu. Możemy to często zaobserwować w hipermarketach, gdzie marchewki mają po 30-40 cm długości. Takie olbrzymy w naturze nie występują, dlatego lepiej takich warzyw unikać. Nie są one może jakoś szczególnie trujące, ale też oszałamiającej ilości składników odżywczych nie możemy się w nich spodziewać.
Warzywa ekologiczne, bo tak określa się zdrową żywność uprawianą w naturalny sposób, są dostępne na coraz większą skalę. Nie tylko wiejskie targi są w nie zaopatrzone, ale także małe sklepy z oferujące bio żywność.
Od dwóch lat widać także otwarcie się dużych marketów na klientów, poszukujących lepszej jakościowo żywności. Niczym zaskakującym już nie są regały podpisane „zdrowa żywność”. W ofercie możemy znaleźć nie tylko owoce i warzywa, lecz także miody, jaja oraz przetwory.
Bio produkty wyróżniają się tym, że nie są produkowane a wytwarzane z dużą starannością. Przez co ich cena jest zwykle wyższa, ale też jakościowo lepsza. Warzywa są uprawiane na naturalnych glebach bez sztucznych nawozów. Zabezpieczenia przed szkodnikami są pochodzenia naturalnego, nie używa się rakotwórczych środku w postaci rundupów i innych silnych trucizn. Stosuje się metody mające na celu dbanie o ziemię, która potrzebuje także odleżeć przez dłuższy czas. Taką ziemię nawozi się naturalnym kompostem z liści, trawy i innych materiałów organicznych. To wystarczy aby gleba nabrała pełni mocy i mogła oddać zdrowe produkty pełne witamin i minerałów.
Czy zauważyłeś jak owoce na półkach sklepowych ładnie lśnią?
Pięknie wypolerowane jabłka przyciągają wzrok i kuszą klienta. Niestety mało jest wśród nas osób, które wiedzą skąd ten połysk nabrały. Owoce są natryskiwane gorącym woskiem, który zostaje spolerowany. Producenci twierdzą, że nie ma on wpływu na nasze zdrowie i jest w niezmienionej formie wydalany z organizmu. Nie wiem jak Wy ale ja wolę matowe zwykłe jabłka, bez wszelkiego rodzaju ulepszaczy, których wpływ na zdrowie jest nieznany.
Co jeżeli mieszkamy w małej miejscowości gdzie pochodzenie warzyw i owoców jest nieznane, a sklepu z bio żywnością nie uświadczymy? Możemy w pewien sposób usunąć większą część szkodliwych substancji z oprysków, aby nasze produkty były nie tyle zdrowe co mniej szkodliwe. Na szczęści niektóre warzywa mają działanie oczyszczające, dzięki czemu niejako warzywa usuwają to czym mogły nasiąknąć wcześniej. Prostym sposobem oczyszczania warzyw jest woda z octem oraz woda z sodą oczyszczoną.
Najpierw warzywa myjemy pod bieżącą wodą, a potem moczymy w dwóch osobnych roztworach. Stężenie octu i sody nie musi być duże, a czas jaki należy poświęcić na namaczanie warzyw to 5-10 minut. Nie można tych substancji mieszać, bo się zneutralizują i razem nie będą działać. Działanie substancją kwaśną a potem zasadową skutecznie rozpuści zanieczyszczenia zalegające w zakamarkach naszych produktów. Niestety wosku w ten sposób się nie pozbędziemy, a jabłka będziemy zmuszeni obierać.
Pamiętać należy, że nie wszystko co eko jest zdrowe. Producenci żywności idą za trendami żywieniowymi swoich klientów, oferując coraz to bardziej wyszukane produkty. Niektóre diety jakie stosujemy każą unikać glutenu znajdującego się głównie w pszenicy. Jest to białko podrażniające jelita, odpowiedzialne za wiele chorób i dolegliwości. Osoby z celiakią muszą bardzo uważać i czytać każdą etykietę na produkcie, gdyż nawet najmniejsza ilość tego białka wywołuje niepożądane działania.
Ciężko jest usunąć ze swojego menu pieczywo, a wiedząc to producenci wpadli na pomysł jak stworzyć jego bezglutenowy odpowiednik. Zamiast glutenu, który skleja ciasto dodaje się środki chemiczne jak guma guar, dzięki którego wypieczony chleb nie rozpada się. Zamiast pszenicy używa się mielonych nasion lub niektórych kasz na przykład amarantusa. Nie ma niestety niczego tak dobrego jak gluten do łączenia ciasta, a środki chemiczne nie są tym co wolelibyśmy jadać w zamian. Dlatego jedynym wyjściem jest pieczenie własnego chleba i pogodzenie się z tym, że nasze pieczywo może być bardziej kruche.
Półki ze zdrową żywnością uginają się aż od batonów energetycznych, czekolad, substancji zastępujących cukier i wielu innych produktów. Należy czytać etykiety i nie brać pierwszego lepszego produkty, tylko dlatego, że jest na nim napisane eko, bio, no gmo. Kierujmy się zdrowym rozsądkiem i tym czego nasz organizm aktualnie potrzebuje.