Jazda na rowerze zimą

Zima to czas, który dzieli rowerzystów na dwa obozy. Jedni chowają rowery głęboko do piwnicy, inni wsiadają i kręcą dalej. W śniegu, na chłodnym powietrzu, w rytmie pary unoszącej się spod kasku. Trening zimowy ma w sobie coś surowego, ale i oczyszczającego. Wzmacnia nie tylko mięśnie, lecz także głowę. Kto raz spróbował jazdy w zimowej aurze, ten wie, że to doświadczenie, które zostaje w pamięci.

Nie chodzi o brawurę, lecz o mądrość. Bo treningi na rowerze zimą wymagają przemyślenia. A to przygotowanie zaczyna się dużo wcześniej, niż się wydaje.

Dlaczego warto trenować na rowerze zimą – odporność, forma i charakter

Większość z nas traktuje zimę jak przerwę od jazdy na rowerze. I nic w tym złego – organizm potrzebuje odpoczynku. Ale całkowite odpuszczenie treningów potrafi zemścić się wiosną. Mięśnie słabną, układ krążenia rozleniwia się, a pierwsze dłuższe trasy boleśnie odczuwamy.

Zimowe treningi to sposób, by utrzymać formę, ale w inny sposób niż latem. Nie chodzi o bicie rekordów. Raczej o podtrzymanie rytmu, o to, żeby ciało „nie zapomniało”. Zresztą, nie ma lepszej szkoły wytrwałości niż pedałowanie przy pięciu stopniach.

Były zawodowy kolarz Scott Mercier podobno mówił, że „zima zawsze była jego ulubioną porą roku… wciąż wykorzystuje ją jako czas na refleksję i planowanie – prywatne, zawodowe i sportowe” ( źródło: TrainRight.com). To w gruncie rzeczy doskonałe podsumowanie sensu zimowego treningu – to nie tylko praca nad ciałem, ale i nad głową.
W gruncie rzeczy to też świetny trening charakteru. Kiedy inni siedzą w domu, Ty wychodzisz, czujesz mróz na twarzy i mimo wszystko kręcisz dalej. Wiosną tacy wytrwali rowerzyści startują z zupełnie innego poziomu.

Jak przygotować ciało do zimowych treningów rowerowych?

Trening zimowy wymaga więcej niż tylko silnych nóg. Potrzebne są stabilne mięśnie głębokie, które utrzymują postawę, i wydolny układ oddechowy. Warto więc zacząć od ćwiczeń ogólnorozwojowych – przysiadów, planku, unoszenia bioder. Nie trzeba godzin na siłowni. Wystarczy regularność.

Dobrym pomysłem są także treningi na trenażerze rowerowym. W domowym zaciszu można utrzymać rytm pedałowania i technikę. Krótkie, 40-minutowe sesje 2–3 razy w tygodniu sprawdzają się naprawdę dobrze. Nie obciążają, a pozwalają zachować kontakt z rowerem. No cóż, trudno o lepszy sposób, by regularnie trenować w krótkie zimowe dni. To praktyczny sposób, by utrzymać systematyczność i nie zmniejszyć swojej kondycji.

Sprzęt i ubiór na zimowe treningi rowerowe

Nie ma złej pogody, są tylko źle przygotowani rowerzyści – to powiedzenie, które słyszy się często, i jest w nim sporo prawdy. Zimowy trening zaczyna się od odpowiedniego ubioru i sprawnego sprzętu.

Najważniejsze to warstwy. Oddychająca bielizna, docieplająca bluza i wiatrówka, która ochroni przed chłodem. Czapka pod kask, rękawice, ochraniacze na buty – niby drobiazgi, ale mają znaczący wpływ na komfort jazdy. Sam rower również wymaga troski. Szersze opony z głębszym bieżnikiem, sprawne hamulce, regularnie czyszczony łańcuch – to podstawa. Warto też zainwestować w dobre oświetlenie. Krótkie dni potrafią zaskoczyć, a widoczność rowerzysty na drodze to konieczność.

Zresztą, jeśli ktoś szuka sprzętu, który doskonale wpisuje się w potrzeby zimowych przejażdżek, warto zajrzeć do sklepu https://royalbi.pl/. W ich ofercie oprócz zimowych akcesoriów znajdziesz rowery o solidnej ramie i ergonomicznych rozwiązaniach, które pasują w pełni do warunków zmiennej pogody. Sprawdzają się naprawdę dobrze zarówno w miejskim ruchu, jak i na dłuższych trasach weekendowych.

Zasada „mniej, ale regularnie” – jak trenować mądrze zimą

Zimą liczy się rozsądek. Organizm pracuje inaczej, zużywa więcej energii, szybciej traci ciepło. Dlatego lepiej postawić na krótsze, a częstsze treningi. Dwie, trzy sesje w tygodniu po 40–60 minut wystarczą, żeby utrzymać formę i nie doprowadzić do przemęczenia.
Treningi interwałowe, podjazdy, praca nad techniką – to wszystko można robić zimą, ale z umiarem. Warto dodać dni regeneracyjne. Czasem spacer, czasem stretching. Podczas takich aktywności, Twoje ciało również pracuje.

Właśnie dlatego mówi się, że „mądrze trenować” to znaczy słuchać siebie. Nie planu, nie aplikacji. Swojego ciała. Bo ono najlepiej wie, kiedy zwolnić, a kiedy się wysilić bardziej.

Regeneracja po zimowych treningach rowerowych

Po powrocie do domu ciało potrzebuje czegoś więcej niż tylko ciepłej herbaty. Rozciąganie, prysznic naprzemienny – ciepła i chłodna woda – i chwila dla oddechu. Wtedy mięśnie szybciej się regenerują, a Ty naprawdę czujesz, że zrobiłeś coś dobrego dla siebie. Warto też zadbać o sen. To on odbudowuje, wzmacnia i przygotowuje do kolejnego dnia. Zresztą, każdy, kto regularnie trenuje zimą, wie, jak mocno poprawia się jakość snu.

Zimowy trening rowerowy to inwestycja w wiosenną formę

Wbrew pozorom, zimowe miesiące są świetnym momentem, by spokojnie zbudować mocny fundament. Nie chodzi o to, by walczyć z mrozem. Chodzi o to, by się do niego dopasować. Bo mądry trening rowerowy to wsłuchiwanie się w to, jak reaguje nasze ciało.

I kiedy wiosną wsiądziesz na rower, poczujesz różnicę. Nogi mocniejsze, oddech głębszy, pewność większa. Wiosną nie trzeba będzie wracać do formy – wystarczy ją po prostu kontynuować. I wtedy wiesz, że zima naprawdę nie poszła na marne.

[Głosów:0    Średnia:0/5]

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here